Wpis 2020-09-30, 00:47

Pobudka o 7.00. Szybka poranna toaleta. Wyciągam mąkę, jajka, mleko, wodę, olej. Dzisiaj połowa porcji. Trzepię ciasto. Nastawiam patelnię na indukcję. Wlewam pierwszą nalewkę ciasta. Druga, trzecia....koniec. Smaruje dżemem truskawkowym. Jej ulubiony. Zresztą mój też. Ooo...obudziła się. "Mamusiu, gdzie jesteś ". Pędzę na górę. Witamy się, tulimy. Piesio razem z nami. Robimy sisiu i schodzimy na dół. Zjada naleśnika , myjemy się. Włączam telewizor, chwilę zajmuje się sama. Szybko pakuje śniadaniówkę. Serek, naleśniki, jej ulubiona łyżeczka. Plecaczek naszykowany. W piżamie lecę szybko bo pada do garażu po szyszki. Wracam. Przekładamy szyszki do czystej torby. Jeszcze szykujemy kasztany. Idziemy na górę. Szykujemy ubranka. Prasuję je. Ubieramy się. Schodzimy na dół. Ubieramy buciki Malutkiej. Szybko wkładam getry, bluza, gumowce. Mała mówi, że ją cisną buty. Kupimy większe. Wychodzimy. Siadamy do auta. Piesio z nami. Zapinam ją w foteliku. Ruszamy. Pada. Dojeżdżamy pod przedszkole. Dziś poszło gładko. Zero płaczu. Wracam do domu. Idę do ogródka po pietruszkę. Wchodzę do domu, szybko wstawiam rosół. Nie rozumiem czemu wszystkie udka razem zamroził. Zupa się gotuje. Wyciągam pranie6, wieszam. Suche składam. Ścielam łóżko. Szykuje kolejne pranie. Wstawiam. Idę na górę. Otwieram szafę. Składam pościel, ręczniki. Robię niespodziankę Malutkiej. Wyciągam wszystkie jaśki z kotkami i pieskami. Ucieszy się. Kocha zwierzątka. Schodzi prawie do 13. Szafa lśni. Wieszam pranie, wstawiam kolejne. Makaron już dochodzi. Odkurzam na górze. Robi się przejrzyście. Pędzę po Małą do przedszkola. Uwielbiam ten moment jak się witamy. Wracamy do domu. Opowiada jak było. Piesio nas wita. Idziemy zobaczyć niespodziankę. Oczka ma zamknięte, prowadzę ją. Ale się ucieszyła. Przebieramy się w podomki i schodzimy jeść. Brzuszki pełne. Mała ogląda bajki ,ja wieszam pranie i wstawiam kolejne. Idziemy na górę. Ja ogarniam hol, Malutka się bawi.Przyjeżdża kurier. Odbieram paczkę. Daje Małej modelinę. Zabawa przednia.